Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Kor: -To brzmi… Co najmniej ciekawie… Ale… Jak?
-No właśnie nie wiem. Lecę i nagle została tylko owiewka.
Dalej idzie przed siebie.
Kor: Thor się zaśmiał. -Może jeszcze mi powiesz, że jeden z tych zielonych ludzików zbudował z puszki i gumki recepturki pancerz wspomagany? Killer: …
-To nie puszka a bryłka vibranium, nie gumka a minireaktor… A reszta się zgadza.
Kurde, tyle złomu… Moment, jakie to typy stali?
Kor: Thor otworzył szeroko oczy. -No więc… Może lepiej zobaczymy co u tych Zielonek? Killer: Trudno to stwierdzić bez dokładniejszego sprawdzenia.
-Dobry pomysł. Jeśli się nie przyuczy Perydotów, to… Technicy genialni. Ale czasem jak dzieci.
Podszedł do tej kupy stali i ostrożnie posprawdzał.
Kor: -Co tu dużo mówić, z krasnoludami bywa podobnie. Killer: Nie da się stwierdzić tego na podstawie zaocznej obserwacji.
-Lepiej lećmy już.
Kor: -Jestem za.
-A więc Stormbreaker, otwórz Bifrost do Asgardu.
Wziął kawałek żelastwa w ręce i zbadał owy kawałek.
Kor: Thor uniósł młot do góry, a Czarna Diament i Thor zaczęli się unosić do góry. Killler: Wygląda, jakby to było raz przetopione w nieprofesjonalnych warunkach, a potem samoistnie ostygło na podłodze.
Aż jego wewnętrzny kowal kwiczy w agonii. Ale…da się z tego zrobić broń?
I niech lecą. Chyba powinna dokładnie sprawdzić źródła Uru…
Killer: Wszystko może być bronią. Kor: … I nagle Czarna dostała jakimś promieniem i została wybita z Bifrostu. AAAAAA
//Karma, Czarna gnido >:)// Szuka dalej. Coś…ostrego.
//Gdzie trafiła?