Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Dalej czeka.
Ani o jeden milimetr.
Trzeba dać temu czas… Dalej czeka.
Temu? Jej? Jemu?
Cokolwiek to jest. Dalej czeka.
A może nawet… Im?
Cholera wie, proszę o danie mu spokoju. Czeka cierpliw.
Czekanie dobija.
Wziął palec, oddalił się z nim spory kawał stąd, odłożył go i poszukał za miejscem na kimę.
W tym przypadku najlepsze miejsce do spania oznacza takie, gdzie jest jak najmniej żelastwa.
No to poszukał za takim i po znalezieniu ułożył się tam, a potem poszedł w kimę.
Spanie.
S p a ń s k o
…
Po jakimś BARDZO SPORYM ubytku czasu wstał i się przeciągnął, a potem sprawdził palec.
Palec… Zgnił. Tak, po prostu zgnił.
Wykopał fhui daleko durny palec. Jego kciuk się zregenerował, ez… Idzie sobie dalej.
Nie, nie zregenerował się.
To sobie uformował drugi z swojego “ciała”, elo
To już się udało.