Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-Tak. Zaprosisz mnie na ślub? Podobno jesteś zaręczony z Pepper Pots.
Stark cofnął się krok do tyłu. -Skąd wiesz kim jest Pepper Pots i skąd wiesz, że bierzemy ślub? - spytał się ostro.
-Nie wiedziałam. Były portale plotkarskie, które przejrzałam. A twoja reakcja mnie utwierdziła.
Stark się uspokoił. -Następnym razem mi nie rób takich rzeczy. Przez chwilę myślałem, że jakoś udało Ci się obejść moje bariery telepatyczne w pancerzu.
-Nie gmeram w niczyjej głowie bez pozwolenia. Prosta komunikaja wchodzi w grę, ale nic poza tym.
-Dobrze. Po pewnym wypadku z magią chaosu jestem lekko zrażony do tej formy komunikacji i nie tylko komunikacji.
-No nic… Zbudowałam portal, byś nie musiał czekać na mnie z powrotem.
-Zostajesz tu jeszcze?
-Trochę trzeba tu uprzątnąć, wykuć pancerz, przekuć broń…
-Nie potrzebujesz mojej pomocy?
-Jak chcesz Stark. No i przyda się zrobić tarczę.
-Tak… Tarcze…
-Nie mów, że zapomniałeś. - po lekkim uśmiechu zapadła ponura twarz. -Oł…
-Tarczę… Tarcze. Musimy wykuć dwie tarcze.
-Planowałam wykuć dla Kapitana Rogersa.
-Nie pytam się skąd o nim wiesz, ale myślimy o tym samym.
-Mamy najlepszą kuźnię we wszechświecie… Mślę, że Vibranium będzie odpowiednie. Adamantium będzie nieco gorsze, ob jest cięższe.
-Jak rozumiem, nie wykorzystałaś jeszcze tego vibranium, które zebrałaś?
-Planowałam zrobić Stop Vibranium z tytanem. Bardzo się lubię, tworząc bardzo mocny splot, niemalże nierozrywalny.
-A więc do roboty. Chcesz żebym ja wykuł tą tarczę, czy ty chcesz się trochę pobawić?