Podeszła do niego, i zaczęła rzucać zaklęcia. By Kapitan Roger mógł przywołać ją w jednej chwili, by nie złamał się, gdy dźwiga ciężary oraz by broń nie wpadła w złe ręce. W stop położyła tę siatkę.
-Zgadza się. Broń bez imienia nie jest w żaden sposób zaklęta. Ot, jest to kawałek metalu. Z resztą często żołnierze nazywali swoje czołgi i często zdołały przetrwać bitwę z załogą.
Wizjery pancerza nakierowały się automatycznie na tarczę, a po chwili sama zbroja zmieniła się diametralnie.
-Uch… Co się właśnie stało? - spytał się zdezorientowany Stark.
Stark ogląda swój rynsztunek, a Eitri oderwany od badania warpa podszedł do Czarnej.
-Z przyjemnością. - odpowiedział, a następnie zaczął się przygotowywać do zadania ciosu.
Eitri uderzył z całej siły w tarczę. Czarna przesunęła się metr do tyłu, ale tarcza jest nienaruszona. Przepływają po niej pasma fioletowej energii kinetycznej.
W chwili uwolnienia energii, Eitri poleciał dwa metry do tyłu i przekoziołkował. Burknął i bez słowa wrócił do badania warpa, prawdopodobnie zazdrosny o to jak Czarnej udała się tarcza.