Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Czy to oznacza, że będzie MUSIAŁ jeść, pić i spać? Będzie mógł chorować?
Lepiej, by nie musiał. Idzie dalej przed siebie.
Ale prawdopodobnie będzie musiał.
… Dalej idzie przed siebie, a dokładniej to do następnego pomieszczenia.
Drzwi do najbliższego pomieszczenia są zabarykadowane od środka.
Da się je wyważyć?
Może i się da, ale Forsteryt tego nie zrobi w obecnej formie.
Hm…to jak samemu tego nie zrobi to co by to wyważyło? Rozejrzał się za takowymi obiektami.
Aktualnie, Forsteryt nawet nie za bardzo może cokolwiek podnosić.
A coś uszkodzić tak, by to rozje*ało drzwi? Ewentualnie… Moment! Te dziwne coś co mu cieknie z pyska (bo to twarzą by nie nazwał) jest żrące?
Gdyby było żrące, to zauważył by coś takiego już wcześniej.
A co jak on na to nie zwrócił uwagi? Podszedł do drzwi po czym napluł na nie czarnym kleksem o wielkości pięści dorosłego mężczyzny rasy ludzkiej.
Szlam ściekł po ścianie, nie naruszając jej w jakikolwiek sposób.
Hm…może jak zachce to wytworzy żrącą substancję? Zachciał wytworzyć kwas siarkowy w mieszance z tym szlamem, po czym wziął się za wytwarzanie owej substancji.
Nie wziął się za wytwarzanie tej substancji, bo nie może wytwarzać własnych substancji. Po prostu nie może.
Bullshit. Poszukał za oznakowaniem, co to jest za ten zabarykadowany pokój.
Jest jakieś oznakowanie, ale Forsteryt nie rozumie języka w jakim jest ono napisane.
To udał się do innego pokoju, w którym jeszcze nie był.
Tutaj jest coś w rodzaju przebieralni albo garderoby. Kurtki, spódnice, buty i tak dalej i tak dalej…
Hm… Poszukał za czymś co by pasowało na niego (i byłoby dla mężczyzn).