Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-Ojoj, czyżby ktoś tu lubił komplementy? Cóż, sylwetka jest ich warta, to fakt~
Tanzanit zbliżyła się do Forsterytu i go pocałowała. Jest JESZCZE bardziej czerwona na twarzy.
A on jej odwzajemnił pocałunek. Najwidoczniej Forsteryt ma wprawę w komplementowaniu…
-Kocham Cię, Forstefarfoclu~ - powiedziała w międzyczasie.
-Ja ciebie też~ -odparł. Boy, on to by mógł przy dobrych wodach omamić nawet Żółty Diament.
Przykro mi, to jest zarezerwowane dla podstarzałych byłych burmistrzów z Ziemi. -Mrr~
Zabije gnoja za to. -Rawr~
Niby za co? Tanzanit zaczęła obmacywać Forsteryt.
Zajumał mu mi- hold the fuck up, co ten Tanzanit wyrabia?
Na pewno coś nie chrześcijańskiego. I dalej to robi.
W sumie? Jak tak bardzo chce to…niech to robi. Bo czemu nie?
Przecież nic złego z tego i tak nie wyniknie…
No właśnie. Daje się macać przez Tanzanit.
Tanzanit zaczęła się przemieszczać razem z Forsterytem i po chwili go przycisnęła do ściany.
-E-ej, c-co ty robisz?
-Ty już dobrze wiesz co~
-N…no właśnie nie…
Tanzanit w odpowiedzi pocałowała Forsteryt w usta.
A ten odwzajemnił jej pocałunek. Ciekawe do czego ona zmierza?
Hm… Bardzo ciekawe. Tanzanit mocniej przycisnęła Forsteryt do ściany.