Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
No…czas na środki drastyczne. Założył podręczną “maskę przeciwgazową”, po czym zamienił prawą dłoń w rozpylacz gazu uspokajającego i zaczął rozpylanie go. To nawet Żółtą Diament by uspokoiło.
Zanim to zrobił, Granat i Perła wzięły Ametyst i się warpnęły do domku Stevena.
-Cholera. -warknął przez maskę. Spróbował wciągnąć z powrotem gaz, coś na podobę odkurzacza. Gdy to uczynił to warpnął się centralnie przy Aurorze.
// www.grupy.jeja.pl/topic,63948,pole.html //
Zjawił się tu. -Hejcia~
// KU*WA, DOPIERO TERAZ SIĘ ZORIENTOWAŁEM, ŻE NAPISAŁEM TO Z PERŁĄ W ZŁYM TEMACIE
T: -Hej~
-Stęskniłaś się?~ -podszedł do Tanzanitu spacerowym kroczkiem.
-No jasne, że tak~
-Miło słyszeć~ -podszedł do niej, objął delikatnie za talię i pocałował ją. //oof mój mózg
T: -Jak tam Ci się żyje?
-Dobrze. A u ciebie?
-Znośnie.
-Nuda ci doskwiera?
-Troszku…
-Ojoj…przecież mogłaś się pobawić z zatrzaśniętymi Klejnotami, nie?
-To już nie daje satysfakcji, wiesz?
-To…zmienia postać rzeczy. No, ale przecież tu jestem, więc nie będziesz się nudzić~.
-No tak… Co robimy?
-A co byś chciała, hm?