Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Powrócił tu z bombą -Jestem z dostawą~
Tanzanit się spojrzała na Forsteryt. -Bombowo~
Podszedł do niej i wręczył jej bańkę. -Tak szczerze, to po co ci ta bomba?
Tanzanit przyjęłą bombę. -Rozpie**olę Zlepek i wykorzystam odłamki jako nieskończone źródło energii.
-POPIE*DOLIŁO CIĘ?! OD ZLEPKA ŁAPY PRECZ! -wyrwał jej pocisk i odsunął się.
-Bo co? No nie mów, że czujesz coś do tego monstrum!
-JA JE STWORZYŁEM, ONA…JEST MOJĄ “CÓRKĄ”! NIE SKRZYWDZISZ AURORY!
-Jeny, przestań być taki uparty!
Odesłał bombę z bańką z powrotem do sejfu. -Nie skrzywdzisz Aurory. To jedna z moich największych dzieł i nie mam zamiaru jej stracić.
-Oddawaj mi tą bombę!
-Sorry, Old Sport. Nie mam jej. -wzruszył ramionami. -Może…moment moment. Możemy przecież wziąć odłamki z magazynu odłamków Klejnotów na Homeworld…chyba taki nawet jest.
-Skoro tak, to masz mi dać do niego dostęp. W tej chwili.
-No to może podejdź do mnie jak łaska? -stanął na warpie.
Tanzanit podeszła do Forsterytu.
ZIUUUUUUUU DO MAGAZYNU //Mogę ja stworzyć temat?
// No oczywiście, mój ty Foryptraku.
BZYM wrócili na pokład statku.
Tanzanit odłożyła worek na podłogę. -Na trochę będzie wystarczyć.
-Właściwie…to po co ci te kawałki? Będziesz nimi zasilać swoje silniki czy co?
-Tak, masz rację. Taka jakby utylizacja.