Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Nie ma w archiwach nawet wzmianki o tym, że był władcą.
Say what? Ale…jak tam było o tym info. Jakiś śmieszek musiał go usunąć. Sprawdził historie usuniętych danych, szukając za sobą.
Nie ma go nigdzie. Tak jakby nigdy nie otrzymał władzy.
Coś tu jest nie halo. Korzystał ze swej znajomości technologicznej, by poszukać za tym. Szedł przy okazji “w głąb” systemu.
Nikt go nigdy nie wpisał jako władcę Homeworldu…
Czas na hacking. Spróbował włamać się do databazy i wpisać się na władcę tak, by nie pozostawić za sobą żadnych śladów.
Aż takiego dobrego sprzętu+możliwości nie ma. To tak jakby spróbował wysadzić wszystkie warpy w galaktyce.
Wystarczy pogmatwać kod w warpach, a te jebutną od przegrzania. Wszystkie mają podobny. Spróbował hackingiem sfałszować zlecenie na laser zlecone przez osobę z upoważnieniem do tego. Celem byłoby osobiste ulepszenie laseru dla swych dyspozycji.
Otóż… Od ostatnich włamów Forstecosia jest dużo lepszy system zabezpieczeń niż wcześniej… Nie da rady, za cholerę.
Spróbował obejść zabezpieczenia, doszukując się w nich luki. Każde zabezpieczenie je ma, nawet osobisty album Białej Diament z Różową Diament.
Co innego album, a co innego zabezpieczenia intergalaktycznego imperium.
Ty, właśnie, na temacie Diamentów. Spróbował odnaleźć Fuzję i sprawdzić, co robi.
Fuzja aktualnie napi**dala się z wszystkimi w Beach City.
O jasna DU*A! -O kutwa. Laserem później się zajmiemy, zaraz WRACAM! -warp do Białej Diament.
W sensie na jej statek, czy do domku Stevena?
Statek.
Ziuu
Forsteryt się tu zjawił. Obtrzepał się z truskawkowej paćki i rozejrzał się za Tanzanitem.
Tanzanit siedzi na fotelu kapitana i sobie pogwizduje.
Włączył niewidzialność, po czym zakradł się za Tanzanit i wraz z wyłączeniem niewidzialności zrobił jej “peek-a-boo”.