Ukryte laboratorium OSCORP [ZIEMIA]
-
Andrzej_Duda
Symbiont Czarnej zbuntował się i sprawił, że sieci się podwinęły po drodze i wylądował na gruncie. Jednakże zwróciło to uwagę stwora, który rzucił się i uderzył Czarną… Trzeba przyznać, Diament przetrwała naprawdę wiele, otrzymała wiele ciosów, wygrała i przegrała mnóstwo pojedynków, ale ciosy tak potężne jak ten należały w jej życiorysie do rzadkości. Na początku nic nie czuła, jakby to była czysta energia kinetyczna z wierzchu - dopiero po ułamku sekundy się rozkręciło. Poczuła jakby przejechał ją po klatce piersiowej trzydziestowagonowy pociąg towarowy z załadunkiem w postaci platyny zapakowanej do granic wytrzymałości maszyny pędzącej mimo ciężaru 100 km/h. Mignęło jej przed oczami to, jak przelatuje niczym nóż przez masło przez kolejne ściany i pomieszczenia oraz korytarze kanalizacji. Swoją “wędrówkę” zakończyła wbita na głębokość około 10 metrów od ostatniej ściany kanalizacji w ziemię. Prawie straciła stabilną formę fizyczną. Co to do ch*ja za bydle? I jakim cudem nie zabiło jednym ciosem Spider-Mana?
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Andrzej_Duda
Grungir już miał wlecieć do dłoni Czarnej… Ale wtedy Bestia go zablokowała własnym ciałem. obcięła jej jakieś pięć metrów macek, ale włócznia Odyna padła na ziemię, oblepiona symbiontem i tymczasowo unieruchomiona. Potwór powoli regenerując jedne wyrośla, wyciąga drugie w kierunku Spider-Mana, jednocześnie otwierając w brzuchu małe wgłębienie w którym widać fragment klejnotu Czarnej Perły.
-
korobov
-Ty… Gy… TY!!! - powoli jej kolorki zaczęły przywodzić na myśl Kamień potęgi, włosy uniosły się do góry.
-Wiesz, co Ci powiem!!! PRZESADZIŁEŚ, PRZESA-KU*WA-DZIŁEŚ!!!- powiedziała, a jej trzecia ręka, która wyrosła, wzięła z klejnotu działo soniczne i zaatakowało nim tego symbionta.
-Wiem doskonale, czego wasz gatunek nie lubi… A teraz… Zapłacisz za to, co jej zrobiłeś!!! - po czym moc została aktywowana na maksimum.
-To moja przyjaciółka, moja rodzina!!! I NIKT NIE MA PRAWA JEJ KRZYWDZIĆ!!! -
Andrzej_Duda
Symbiont natychmiast załatał dziurę w brzuchu. Z jego stóp wyrosły pazury, którymi się trzyma podłoża i powoli posuwa. Miotacz oczywiście go odpycha… Ale nie bardziej niż odpychał by Hulka. Powoli sunie się naprzód, wyciągając łapę z wysuniętymi szponami w kierunku Spider-Mana. Ukazuje przy tym paskudne kły i paszczę.
-
-
-
-
-