Dom Maheswarenów

[Andreas D.]

Woj2000

Może nie zwrócić na to większej uwagi, uznając to za efekt dojrzewania, ucieszyć się z dobrego wyboru córki bądź zrobić Connie awanturę o to, że ma ważniejsze rzeczy do zrobienia w tym wieku niż romansowanie. To, która reakcja okaże się w czasie poznania prawdy, zależy tylko od czynników i przyczyn znanych tylko i wyłącznie samej Priyance.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Mimo tego wszystkiego, licha lepiej nie budzić, niech śpi. Tak dlugo jak Connie nawet nie zebrała się w sobie na zwierzenie się z tego komukolwiek innemu niż Dougowi, jest w porządku oraz nie trzeba o tym rozmawiać z Priyanką.

[Andreas D.]

Woj2000

Poza tym, obiecał przecież Connie, że nie będzie wspominać nikomu o treści tej rozmowy, a Doug Maheswaran słowa dotrzymuje.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

I w ten sposób Doug poczuł na duchu, że ten dzień był dobrym, produktywnym dniem. Zbliżył się do swojej córki, umówił z nią na spotkanie z jej przyjaciółmi, dowiedział czegoś więcej o niej i w dodatku zakonserwował swój służbowy sprzęt. A jest dopiero 14:00!

[Andreas D.]

Woj2000

Teraz Doug sam nie wie, co zrobić z tak dużą ilością wolnego czasu. Przecież nocną zmianę i objazd po miejscach pilnowanych przez jego firmę ma dopiero o 22:00.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

To daje mu jakieś 7 godzin czasu wolnego zakładając, że do pracy będzie jechać godzinę. W tym czasie może zrobić praktycznie wszystko. A właśnie, wpadł na pomysł. Może by zadzwonić do pani Perły? Skoro Connie zrobiła z nią selfie, to pewnie ma jej numer telefonu.

[Andreas D.]

Woj2000

Teoretycznie jest to dobry pomysł, tylko Doug nie ma specjalnie koncepcji, na temat czego mógłby rozmawiać z panią Perłą. A przecież nie będzie jej zabierać czasu po próżnicy.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Jeśli wierzyć Connie, że Klejnoty są baaardzo długowieczne, to czas w przypadku pani Perły nie ma raczej dużo znaczenia. A o czym rozmawiać? O Connie, organizacji przygody, co u niej…

[Andreas D.]

Woj2000

Nie są to takie złe tematy na rozmowę, to Doug może przyznać. Dlatego też Maheswaran szybko sprząta bałagan pozostawiony na biurku i ponownie wychodzi z oficyny do salonu.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Na miejscu zobaczył swoją córkę, wciąż odpoczywającą na kanapie, w bezczynności absolutnej.

[Andreas D.]

Woj2000

-Co? Nadal leżymy bez sensu, hmm? - zapytał się równie żartobliwie, co niespodziewanie

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-A no tak, nie ma co robić, żadnych potworów w najbliższych górach.-odpowiedziała Connie w tym samym tonie.

[Andreas D.]

Woj2000

-Tak właściwie to chyba masz co robić, moja droga. A mianowicie lekcje na jutro. - odpowiedział wciąż w lekkim, niezbyt poważnym stylu.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Oj tam, dopiero 14:00, nawet jeszcze gwiezdny niszczyciel Klejnotów nie wylądował na środku Beach City.-odpowiedziała tak samo.

[Andreas D.]

Woj2000

-Jak już jesteśmy przy kosmitach. Mogłabyś dać mi numer do Pani Perły? Wiesz, tak na zaś, jakby był do czegoś potrzebny.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Tak. To chyba 301 843 384, jeśli dobrze pamiętam. Coś jeszcze, tato?

[Andreas D.]

Woj2000

-Nie, to już będzie wszystko. To w takim razie miłego nic nie robienia! - powiedział raźnie, lecz natychmiastowo dodał poważniej - Tylko nie leniuchuj mi tu za długo, dobrze?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Dobrze tato.-odpowiedziała Connie grzecznie i bez niechęci.

[Andreas D.]

Woj2000

-I fajnie… - skwitował, po czym udał się w stronę stojącego w przedpokoju kredensu, by na leżącym tam kawałku jakiejś szmatki zapisać numer do Perły. Co prawda, migłby to zrobić jak zwyczajny człowiek na kartce, ale dla Douga teraz liczyła się szybkość. Przecież zaraz to wszystko uleci mu z głowy.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

No więc… 301…843… 384… No , chyba niczego nie przekręcił!