Dom Maheswarenów

[Andreas D.]

Woj2000

-Tak, tak, o tym wszystkim mówiliśmy, skarbie. - odpowiedział zatrosksny stanem żony - Ale to później. Czujesz się na siłach, by chociaż nie tyle wstać, co usiąść?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Tak… Chyba tak… Kochany jesteś. - odpowiedziała Priyanka, a nastpenie usiadła, opierając się o Douga i go przytulając.

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

//

Andrzej_Duda pisze:Trzeba przyznać, pani Maheswaran ma czym oddychać i Doug nie może temu zaprzeczyć w żadnym stopniu.

//Za dużo rzeczy widziałem. Za dużo. //

[Andreas D.]

Woj2000

Doug uśmiechnął się na bycie docenionym przez równie kochaną Priyanką, po czym odwzajemnił jej uścisk.
-Chcesz… może iść do sypialni? Albo chociaż położyć się w salonie? - dopytał się po krótkim czasie cichego tulenia się do swojej żony w rozchełstanej koszuli.

[Andreas D.]

Woj2000

Radiotelegrafista pisze://
//Za dużo rzeczy widziałem. Za dużo. //

Nie jesteś w tym osamotniony, internetowy kumie.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

Woj2000 pisze:Doug uśmiechnął się na bycie docenionym przez równie kochaną Priyanką, po czym odwzajemnił jej uścisk.
-Chcesz… <u>może iść do sypialni?</u> Albo chociaż położyć się w salonie? - dopytał się po krótkim czasie cichego tulenia się do swojej żony w rozchełstanej koszuli.

//https://youtu.be/zEtgRBjEZp0

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

// DEGENERACI //
Priyanka wciąż opierając się o swojego męża, odpowiedziała mu o osłabiona.
-Może lepiej do sypialni… Chciałabym spędzić trochę czasu bez żadnych kosmicznych cudactw. Mógłbyś mnie podprowadzić? Nie czuję się jeszcze zbytnio na siłach…

[Andreas D.]

Woj2000

-Oczywiście, kochanie - oznajmił, pomagając jej wstać i zaprowadzając ją na górę, gdzie mieściła się sypialnia.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

A Priyanka kuśtykając i opierając się o Douga, zmierza z nim w kierunku sypialni. Po chwili dotarli do drzwi od niej.

[Andreas D.]

Woj2000

Sprawnym ruchem otworzył je, po czym wszedł wraz z żoną do środka i spokojnie usadowił ją na łóżku. Tu już nie będzie żadnych dalszych problemów. Dlatego też staje naprzeciwko niej i dopytuje się po raz kolejny.
-Czegoś jeszcze potrzebujesz, skarbie? Może wody, albo czegoś innego?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Priyanka natomiast powoli osunęła się na łóżko, aż w końcu mogła się całkiem położyć w dość wygodnej pozycji.
-Tak, poprosiłabym o trochę wody, gdybyś mógł ją przynieść, kochanie. - odpowiedziała, już trochę żywiej niż wcześniej.

[Andreas D.]

Woj2000

-Już się robi. - odpowiedział, po czym szybko zszedł do kuchni po wodę. Lecz jeszcze zanim ją nalał, sprawdził, jak tam Connie radzi sobie z pocieszaniem kosmitek.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Teraz Connie siedzi sobie z Padparadżą na kanapie i głaszcze ją po plecach i główce. Taka dobra z dziewczynka… Woda jest tam, gdzie zawsze była.

[Andreas D.]

Woj2000

Bierze butelkę wody wraz ze szklanką, lecz zamiast pójść od razu na górę, podchodzi bliżej swojej córki.
-Widzę, że u ciebie też sytuacja się ustabilizowała?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Connie pokiwała głową i się uśmiechnęła.
-Tak, jest już dużo lepiej. Teraz muszę tylko dowiedzieć się gdzie jest Lars Barriga, bo to on zajmował się nią ostatnio zajmował. - odpowiedziała Connie wesoło.

[Andreas D.]

Woj2000

-Na pewno go znajdziesz, córciu. - odpowiedział wesoło - Nie takich rzeczy przecież dokonywałaś.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-No tak, trochę tego było… - odpowiedziała Connie, jakby zastanawiała się nad swoimi osiągnięciami.

[Andreas D.]

Woj2000

-A, ten… jak w ogóle ją poznałaś? - dopytał się zaciekawiony, wciąż stojąc. - Na jakiejś jednej ze swoich przygód? - dopytał się zaciekawiony, wciąż stojąc.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-No… Dość… Długo by opowiadać… Ech… Nie ma chyba sensu się z tym kryć. Byłam ze Stevenem na statku kosmicznym ukradzionym przez tego Larsa o którym mówiłam i Padparadża należała do jego załogi. - odpowiedziała trochę zrezygnowana Connie.

[Andreas D.]

Woj2000

Tak szczerze mówiąc, po tym wszystkim, co dzisiaj słyszał, nie był już tym specjalnie zdziwiony. Zamiast tego, odezwał się lekko żartobliwym tonem.
-Powiedz mi, Connie, były w ogóle jakieś przygody, których nie przeżyłaś?