Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
No cóż… Biała potrafi tworzyć dźwiękoszczelne bańki.
A on manipuluje dźwiękiem, więc mógłby kontynuować ten dźwięk poza bańką.
To tak nie do końca działa, kiedy masz do czynienia z istotą, które może jednym ruchem dłoni zmienić twoje ciało w piłkę do siatkówki.
Kto wie.
Ja wiem.
Paszcza, śmieszku. Położył się na ziemię.
No cóż…
Nic nie pozostaje niż leżeć. Spojrzał się na Perłę.
Perła leży twarzą do ziemi.
Wstał, po czym podszedł do niej i lekko obrócił ją na bok.
Perła ma smutną minę.
-Oj, Perełko, co jest?
-Prawie cię zabiłam… - odpowiedziała Perła zdołowana.
-Spokojnie, nie wiń siebie za to. To ja ci to rozkazałem i to bardziej moja wina.
Perła spuściła wzrok na ziemię.
Przytulił ją. -No już…to nie twoja wina.
Perła odwzajemniła uścisk.
Dalej ją tuli. -…
Wzruszająca chwila.
Jak najbardziej, aczkolwiek on i tak nie może płakać. Nie ma jak.