Posiadłość Kevina

[Andreas D.]

Woj2000

-No, Diamenciku - powiedział - Wypuść mnie już z tego żelaznego uścisku. Chodźmy sprawdzić, czy ta twoja pizza już gotowa!
Kiedy już to zrobiła, poszedł wraz z nią w stronę kuchni i wyłączył piekarnik.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Pizza gotowa i wygląda tak jak powinna.

[Andreas D.]

Woj2000

Wyciąga ją z pomocą specjalnych rękawic i stawia na stole.
-Zaraz jemy! Tylko zaczekajmy, aż ostygnie. Można się poparzyć! - przetrzegł swoją podopieczną.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Diamencik patrzy na pizzę zachłannym wzrokiem.

[Andreas D.]

Woj2000

W międzyczasie wyjął z najbliższej szafki talerze i sztućce. W końcu czymś to trzeba pokroić i na czymś zjeść, prawda?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Wszystko gotowe. CZAS JEŚĆ!

[Andreas D.]

Woj2000

Kroi pizzę na osiem części i kładzie sobie i Diamencikowi po kawałku na talerz. Na wszelki wypadek dał jej kawałek z najmniejszą ilością papryczek, by nie doszło do jakiegoś nieszczęścia. Jeszcze by zaczęła ziać ogniem czy coś.
-Trzymaj, smacznego - powiedział neutralnym tonem, podając jej talerz i kierując Diamencik oraz siebie w stronę stołu.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Diamencik po wzięciu talerza od razu zjadła cały kawałek razem z talerzem.
-Świetna pizza, proszę pana!

[Andreas D.]

Woj2000

-Łoł, chyba naprawdę byłaś głodna! - powiedział zdziwiony - Ale pamiętaj, że talerzy się nie je! Nie je!

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Dobrze proszę pana.

[Andreas D.]

Woj2000

Przełożył resztę ,swoich" kawałków na większy talerz i poszedł z nimi do stołu. Kiedy już usiadł, krzyknął:
-Reszta jest dla ciebie! Tylko nie zjedz foremki!

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Och. Dziękuję za radę proszę pana.
Diamencik zabiera się za jedzenie samej pizzy.

[Andreas D.]

Woj2000

Kevin siedzi sobie przy stole i spokojnie je tą pizzę. Robiąc to zastnawia się, jak wytłumaczy rodzicom zniknięcie samochodu, zniszczenie żyrandola i pojawienie się Białego Diamentu w ich domu.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Pizza pali, że ja nie mogę. Dosłownie gębę Kevinowi przepala.

[Andreas D.]

Woj2000

Kevin szybko podbiega do zlewu w kuchni, wkłada sobie łeb pod kran, zwraca się do niego ustami i z całej siły włącza przepłwy zimnej wody, by zgasić palenie.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

To wciąż nie pomaga. Ta pizza to naprawdę podróż języka do piekła.

[Andreas D.]

Woj2000

Nadal pije tą wodę z kranu, próbując opanować piekło we własnej buzi.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

To nic nie daje. Kevin słyszy jak Diamencik wcina pizzę ze smakiem.

[Andreas D.]

Woj2000

Przestaje pić i szybko podchodzi do lodówki, by wyciągnąć mleko. To przecież najlepszy i najbardziej uniwersalny sposób na pikantność. Wyjmuje karton i wypija cały w kilku głębokich łykach.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Pieczenie ustaje. Ta pizza to naprawdę piekło.