-Dobra. - powiedział, po czym usiadł i włączył telewizor. Na wszelki wypadek sprawdził w infromacjach, czy na jakichś kanałach nie ma programów o biżuterii.
Westchnął z ulgą. Przełączył na jeden z głównych programów, gdzie akurat leciało jakieś science-fiction o czarnym astmatyku w hełmie i czarodziejach z mieczami.
-Szmaragdy mają takie długie, błyszczące suknie albo jedwabiste, szlachetnie wyglądające stroje… A co do imion, to nazywamy się tak jak nasze klejnoty. Ja mam diament, a więc jestem Biały Diament.