-No… dobrze - powiedział skonsternowany, po czym objął ją. Kevin cały czas miał nadzieję, że żaden z jego znajomych nie zobaczy przez okno, co on teraz wyprawia.
-Po…poczytać? Ale niby co? Mój tata ma bibliotekę, ale nie ma tam książek dla dzieci… -powiedział, po czym wstał i dodał nieco żywiej - Ale może coś znajdę.
Nie spodziewał się, że on, Kevin, zmieni się w niańkę dla jakieś kosmitki.
Westchnął, po czym usiadł na fotelu przed nią, otworzył książkę na losowej stronie i zaczął czytać jakieś naukowe bzudry o jakichś ,entropiach czarnych dziur".
Przechodzi od rozdziału do rozdziału, czytając, co jest napisane. Nie idzie mu to aż tak płynnie, gdyż przy każdym trudniejszym słowie (którym ta książka jest naszpikowana) zwalnia, by je dokładnie przeczytać.