Pozostaje mu liczyć na to, że babochłopem jest tylko pod publiczkę. Kolejnej rundy całowania olbrzymek po stopach by nie zdzierżył. Chyba tylko jakiś niewyżyty facet w średnim wieku mógłby to robić z własnej woli, zamiast zabrać się za kobietę w… powszechny sposób.
Miał przez to na myśli sposób współżycia z kobietą praktytokowany przez… chyba każdego na tym świecie. Żadnych udziwnień, femdomów i tym podobnych. Po prostu bierzesz, co twoje.
*-No, wcale nie przesadzali, nazywając ją dużą… * - pomyślał, patrząc na potrawę. Zaraz potem rozdał każdemu talerze i sztućce, po czym przystąpił do krojenia.
Poodrywał kilka kawałków, po czym podzielił je między siebie, Diamencik i Nefryt. Następnie ponownie usiadł i życząc reszcie smacznego, zabrał się do jedzenia.