Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Diamencik zaczęła powoli skubać swoją piizę, a Nefryt pochłonęła to co miała jak odkurzacz.
-Smakuje? - zapytał się, sam jedząc tą pizzę.
Nefryt tylko wydała z siebie skrzek, a Diamencik pokazała kciuk do góry.
-No, i fajnie - skomentował, po czym dalej jadł, uważając jednocześnie, by żaden z dodatków nie spadł mu na ubranie.
Jakimś cudem, udaje mu się to i kiedy skończył swoją porcję nie miał na ubraniu ani trochę pizzy. Czuje sie nasycony.
Oparł się wygodnie o fotel i najedzony czeka, aż jego towarzyszki skończą.
Po kilku minutach po pizzy nie zostało ani śladu.
Kevin wziął rachunek i podszedł z nim do kasy, chcąc zapłacić.
44$
Wyciąga portfel i płaci należność.
Kiki wydała mu paragon i wróciła do patrzenia się w telefon.
Kevin podchodzi do stolika i odzywa się do swoich towarzyszek. -Dobrze, moje drogie. Musimy jeszcze odebrać samochód i sprawdzimy, czy Diamenty już się naradziły.
Nefryt zeskoczyła ze stołka i podeszła do nóg Kevina, a Diamencik się uniosła do góry, poleciała do Kevina i wylądowała na jego karku.
-Na barana mam cię teraz nosić czy co? - odezwał się, czując Diamencik na swoim karku.
-Dokładnie tak, proszę pana!-odpowiedziała wesoło Diamencik.
-Wolałbym tego nie robić. Poza tym, przecież możesz sama chodzić, a nawet latać.
-Ale z pana perspektywy jest fajnie! Nawet bardzo fajnie, proszę pana!
-Niby tak, ale jakoś nie chcę mi się tego robić. Dodatkowo, no wiesz, ludzie by zobaczyli i zaczęli gadać…
Diamencikami mruknęła smutno i powoli zlewitowała na dół, aż do stóp Kevina.
-Oj, no nie smuć się tak. Następnym razem to zrobimy. - odpowiedział, nie mogąc po prostu patrzeć na smutną Diamencikową Bułeczkę.