Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Zepsuty Ty zaczyna się trząść.
Nasilił koszmary. Niech ta popsuta pokraka wie, że zadarła ze złą wersją siebie!
Jest w takim terrorze, że Ci się go zrobiło szkoda. To przecież jesteś ty.
Teoretycznie. Przestał iluzji by ten mógł go widzieć. -A teraz. Pomożesz mi, zepsuto wersja mnie czy nie? Pokiwaj na tak albo nie.
Zepsuty Ty dalej się trzęsie i powoli wyciąga rękę. Nie ma włączonej broni.
Podszedł i podał mu rękę. -Zmusiłeś mnie do tego. Przepraszam.
Zepsuty Ty na głowę spuszczoną w dół i pokazuje, żebyś usiadł na jego grzbiecie.
-Dzięki, stary. -pogłaskał go po głowie i zasiadł na grzbiet.
Twój wierzchowiec o dziwo może chodzić po powierzchni planety tak jak po Ziemi. Biegnie w stronę Czasu.
Trzyma się mocno by nie spaść. -Łu-hu!
Po chwili docieracie do wielkiej, zielonej i nieprzeźroczystej bańki. W niej jest pewnie czas, bo twój wierzchowiec się zatrzymał.
Zsiadł z niego i pogłaskał go po głowie. -Wiesz może jak to rozbić?
Otrzymałeś odpowiedź w formie kiwania głową na “nie”.
-Spróbujmy starych dobrych prób. Zmienił ręce w “działa plazmowe” i wycelował w kulę. -Pomożesz? Na trzy.
Twój kumpel wykonał polecenie.
-Raz…dwa…trzy! Strzelił naładowanymi kulami plazmy do zielonego obiektu.
Wybuchła fala energii i poofnęła twojego wierzchowca. Pojawił się portal, z którego wyszła ona:
-Różowa D-Diament? -zdziwił się na jej widok. Odruchowo zasalutował.
-Forstryt, skarbie!-złośliwy uśmiech.
-Uhm…zbytnio mi się to nie podoba, ma Diament…-przestał salutować. Kiedy jego zepsuta wersja się zregeneruje?