Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Jeszcze się nie zregenerował. Natomiast Różowa skoczyła na Forstryt i go przygniotła. To, że jest małym Diamentem, nie znaczy, że jest leciutka.
-Egh…szlag…-spróbował skorzystać z Fali Odrzucającej na Różowej.
Nie udało Ci się. Różowa dalej przygniata Forsteryt swoim ciałem.
-Heh…najwidoczniej masz mnie w potrzasku…
-Najwidoczniej. Hahaha!
-Gratulacje. Gdybym mógł to bym ci bił gromkie brawa, heh.
Różowa na nim siada i poprawia włosy.
A ten leży. -Ma Diament, mam pewną robotę do zrobienia. Mogę ją zrobić?
-Niby co? Dalej siedzi na Forstrycie.
-…powiedzmy, że muszę znaleźć pewien ważny klejnot. Zwie się on Czas.
-Nie obchodzi mnie to. Masz tutaj być i służyć za moje krzesło.
-Po kiego Diamentowi niziutkie krzesło jak ja? Nawet niektóre kamienie są lepsze do siedzenia! Kaman, Z. Forsterycie, regeneruj się!
Nein Diament wygodnie się rozsiadła na Forsterycie.
A ten se leży. -Fajnie się na mnie siedzi? -powiedział delikatnie sarkastycznie.
-Bardzo. Jesteś wyjątkowo wygodny. I taki mięciutki…
-Uhm…dziękuję, powiedzmy…
Diament się na nim kładzie brzuchem do dołu.
Nieco jest zakłopotany. Nikt zazwyczaj się na nim nie kładł.
Diament najwyraźniej nie z tym problemów. Ciekawe co się działo w alternatywnej linii czasu z której pochodzi…
No, ciekawe. -Ej, Diamencie, mam takie pytanie. Ty jesteś z “innego wymiaru”, ta?