Ale jedno jest pewne - to potrafi je*nąć na daleki dystans.
Spróbował wyrzucić się w powietrze na wysokość 200 metrów za pomocą fali dźwiękowej i rozejrzał się.
Udało mu się, ale to wyrzucenie jednocześnie zakręciło nim, przez co zmienił się na kilkanaście sekund w żywego spinnera, a następnie walnął na płasko w ziemię.
Syknął z bólu, po czym wstał. Może i czuje ból…ale teoretycznie to on jest prawie nie do rozje*ania.
//Zasada “Potrzeba siły większej od Białego Diamentu a mniejszej od Duszy” obowiązuje.
// Wciąż można go pobić do takiego bólu, że nawet nie drgnie palcem, unieruchomić, wrzucić do szczelnego pomieszczenia z wodą, do próżni… //
Teoretycznie.