Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
A Perła podąża za Jadeitem, rozglądając się dookoła. -Myślałam, że ty wiesz dokąd my idziemy. - skomentowała, idąc przez pustkowia.
-Słuchaj, odkryłem tą planetę 2 tygodnie z kawałkiem. Jeszcze jej nie znam dokładnie.
-Dobrze, nie mam do Ciebie żadnych pretensji, Mój Jadeicie. Przepraszam, jeśli sprawiam wrażenie obrażonej.
-Za tamten duet masz prawo być zła. Ale jak chcesz. -rzekł, idąc dalej.
To zaczyna się robić nudne… Tylko pustkowia i pustkowia…
Spróbował puścić w obieg swojego drona by sprawdził, gdzie jest najbliższy las.
Trzeba będzie trochę poczekać, aż dron da jakieś informacje…
Z 5 minut powinno minąć, nie więcej. -Teraz zaczekać na wyniki…
Perła usiadła na ziemi.
A Noisemaster usiadł obok niej.
Perła położyła się na ziemi i zaczęła patrzeć w niebo.
Noisemaster uczynił to samo. -Całkiem ładne niebo, czyż nie?
-A czy ja wiem? Tak się patrzę, bez celu.
Cicho westchnął.
-A tak właściwie, to dlaczego idziemy akurat do lasu?
-Podobno chciałaś zobaczyć las, czyż nie?
-To była tylko sugestia, Mój Jadeicie.
-Oh. Ale, mimo wszystko, dotrzemy do lasu.
-W porządku, Mój Jadeicie.
I leży tak, czekając na wyniki.