Noisemaster idzie (a bardziej lewituje) po korytarzach swoistego czarnego jak noc pałacu w centrum Celestiuss, kierując się w stronę pokoju Koszmarnego Rycerza. Miał mu zdać raport o tym, że znalazł planetę idealną do podboju. Nienaruszoną. Z inteligentnym życiem.
Mianowicie, Mroczny nakazał mu przeszukać pobliskie planety za tymi, które były nieskolonizowane oraz z inteligentnymi formami życia, które możnaby było zniewolić. A on…cóż, odnalazł taką planetę.
Można tak to rzec, ale on ws. klocowatości to nie jest AŻ TAK kwadratowy.
Kiedy dotarł pod drzwi, wszedł do komnaty.
-Well well well, widzę że nasz Big Guy nigdzie się nie kopsnął! -rzekł tym swoim DJ’owym slangiem do Mrocznego.
-Geez, ktoś tu wstanął lewą nogą jak widzę. Znalazłem planetę bogatą w inteligente formy życia i minerały, idealna do zniewolenia i poszerzenia Imperium o jedną planetę.