Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
O! Udało się! Kula ognia jak się patrzy.
Cisnął kulę jak najdalej jak umiał. Zobaczymy jak kula pierdutnie.
Kula rozpłynęła się w powietrzu sekundę po opuszczeniu dłoni Czerwonego Diamentu.
Spróbował ponownie utworzyć kulę ognia o temperaturze 10 tyś. stopni. I by tym razem ta poleciała jak należyty pocisk.
W którą stronę ją posłał?
Przed siebie, jak najdalej.
Kula rozbiła się na drzewie i spopieliła je tak szybko, że płomienie nawet nie zdążyły się rozprzestrzenić. Czerwony Diament poczuł, że coś go dźgnęło w drugą dłoń.
Sprawdził, co to. Pewnie jego Perła.
Dokładnie ona. Stuka obcasem w dłoń Diamentu i wygląda na oburzoną.
-Czego chcesz? -spytał się, chłodno.
-Możesz przestać strzelać kulami ognia?! Ja chcę wygodnie spać na twojej mięciutkiej dłoni, a nie słuchać wybuchów!-powiedziała zdenerwowana, lekko piskliwym głosem.
-Nie będziesz knypsie mi rozkazywać co mam robić. Zapomniałaś chyba, że to ja tu jestem tym silniejszym. Ale…znaj łaskę Pana. Wracaj do snu.
-Dziękuję, Mój Panie Sranie w Banie.-dorzuciła złośliwie Perła i wygodnie ułożyła się na dłoni Czerwonego Diamentu.
Zignorował tą obrazę i wolną dłonią spróbował utworzyć humanoidalną sylwetkę wykonaną z ognia, wielkości Perły.
Utworzył ją bez większych problemów.
Spróbował ją wprawić w ruch, np. zrobiła kółko wokół dłoni, podskoczyła czy dokonała kopniaka z pół obrotu w powietrze.
Figura zrobiła dokładnie to co chciał Diament, żeby zrobiła.
Spróbował…ją ożywić. Chciał, by ta figura była mu bezgranicznie oddana.
Figura stoi i salutuje. Długo to się nie utrzyma, w końcu to tylko ogień.
Spróbował zrobić tak, by ta figura nigdy nie zgasła. No co, on nie chce stracić swojego żołnierza.