Truskawkowe Pole Bitwy [ZIEMIA]

[Andreas D.]

Woj2000

No właśnie. A zwłaszcza przyjaciółkom, które pomogły mu wiele razy w potrzebie. A swoją drogą: będzie ciekawie, jeśli Bill kiedykolwiek przekona Niebieską do odwiedzenia swojego miasta. W końcu, jeśli dobrze rozumiał historię Rebelii, w jego mieście mieszkają ostatni klejnotowi buntownicy.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Fakt, to prawda. A przecież ostatnie czego trzeba w Beach City to wielka bitwa. O nie, nie nie. Lepiej w razie czego poprosić Niebieską o przybycie do jakiegoś bardziej odludnego miejsca.

[Andreas D.]

Woj2000

Jak na przykład na pole poza miastem. W takim wypadku wreszcie te wszystkie łąki z kwiatami przestaną mu się kojarzyć z Symetryczną Pindą, która nawiedziała go w snach. I z którą uczynił ambiwalentnie moralny akt.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Zamiast tego, będzie mu się kojarzyć z matczynymi czułościami od Niebieskiej Pańci.

[Andreas D.]

Woj2000

Mimowolnie się o tym rozmarzył. Pieszczoty w takich okolicznościach przyrody… Sytuacja niczym z jakiegoś wytworu wyobraźni nabuzowanego hormonami licealisty o dziwnych upodobaniach. Jednakże, mimo wszystko czuł, że powoli zaczyna mu się cknić za byciem przytulanką dla Diament.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

O tak… Te piękne, jedwabne włosy, ta długa i ciepła suknia, te czułe uściski… Bill nie może się już tego wszystkiego doczekać.

[Andreas D.]

Woj2000

Będzie musiał do niej w najbliższym czasie zadzwonić i dogadać szczegóły najbliższego, pełnego radości spotkania, to jest pewne. Jak również załatwić wizutę u jej mniej czułej siostry. W końcu Bill-podrywacz musi wywiązać się ze zlecenia na słodzenie, nie?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Dokładnie. Z tym, że w tym przypadku ta mniej czuła siostra Niebieskiej może okazać się równie czuła co ona. W końcu po skoszeniu od Deweya była wręcz wesoła.

[Andreas D.]

Woj2000

Możnaby rzec, rozanielona. Mimowolnie spróbował sobie wyobrazić, jakby wyglądały pieszczoty od siostry jego Pańci, zapominając jednocześnie o tym, że pewnie jego nagłe zawieszenie i rozmarzone spojrzenie mogą dla Różowej Perły wyglądać niepokojąco.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Może by mu dała podotykać jej włosów? Może by go trochę połaskotała lekką elektrycznością? Może by to wyglądało całkiem jak pieszczoty od Niebieskiej?

[Andreas D.]

Woj2000

A może pozwoli poleżeć mu na tych perfekcyjnie smukłych nogach? Albo ona zaskoczy go zachowaniem, które zupełnie nie pasuje do jej wizerunku niewzruszonej służbistki?
Możliwości jest bardzo wiele, zaś wymyślenie ich wszystkich ogranicza Deweyowi tylko jego własna wyobraźnia.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Jak na razie, to ograniczyło go teraz szturchnięcie w ramię.

[Andreas D.]

Woj2000

Dewey odruchowo pokręcił głową, dając do zrozumienia otoczeniu, że się ocknął.
-Znowu za bardzo się zamyśliłem, prawda? - zapytał.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Różowa wygląda na zmartwioną.
-Tak. Coraz częściej Ci się zdarza takie odpływanie!

[Andreas D.]

Woj2000

-To prawda. Jakby mój mózg bardzo chciał zostać w świecie fantazji…

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Możesz nad tym trochę bardziej panować? To bardzo niepokojące.

[Andreas D.]

Woj2000

-Spróbuję - odpowiedział nieco zawstydzony. Nie przepadał za dawaniem dodatkowym zmartwień innym.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Różowa usiadła na ziemi i się uśmiecha.

[Andreas D.]

Woj2000

Dewey odwzajemnił uśmiech i także spoczął na ziemi. Chwilę potem dodał poważniej.
-Cóż, jeśli chcesz wiedzieć, to przed chwilą mimowolnie rozmarzyłem się o… pewnych osobach.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Różowa przewróciła oczyma.
-No nie! Niech zgadnę, Niebieski Diament?-powiedziała lekko zdenerwowana.