Wyspa Krakatau {ZIEMIA}
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
korobov
-Skończ już! - Powiedziała tonem wkurzonej żółtej.
-Wiesz, co robiłam z krzyształami, które się rozpadły?! Kruszyłam je na drobinki, jak piasek, a następnie dmuchnięciem oddawałam je ziemi, skąd pochodziły! Ale nie, muszą, nawet po śmierci je dręczyć!!! - Tutaj zaczęła zbierać się na łzy.
-Każdy klejnot mojego dworu zrobiłam sama! Sama dałam im życie, sama sprawdzałam, jak się sprawują! Sama wybrałam z ziemi klejnoty, nie wysysając z niej życia! Cierpiałam niemożebnie, gdy widziałam roztrzaskiwania ich! Czy ty woesz co znaczy widzieć klejnoty, które zamiast odpocząć po życiu z ziemi, skąd pochodzą, połączone w wymuszone fuzje, potwory?! Bez oczu, bes serca, bez głów! Tylko zlepki kończyn! One cierpiały, czułam to, czuję to! -
-
-
-
korobov
I to jest problem… Zbyt długo była odcięta. Ba, nie wie nawet, ile była odcięta. Przeciw sobie ma całą potęgę Homeworldu… Minut klejnoty uwięzione w bańkach białej oraz dawnych członków jej dworu, jeśli przetrwali. Sama biała jest teraz z Vibranium… Adamantium! No tak!!! Jedyna substancja twalsza od vibranium! Ale i tak to problem… Jedna z niewielu próbek została na najbardziej oddalonej kolonij badawczej… Wraz z jej nogami… A nie… Te chyba są gdzieś w kosmosie.