Wyspa Krakatau {ZIEMIA}

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Klejnoty teraz skupiają całą swoją uwagę na piosence.

[Andreas D.]

korobov

Dalej gra. Może to przełamie lody? Spojrzała się na Stevena.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Steven wesoło się uśmiecha i dalej śpiewa.

[Andreas D.]

korobov

//Timeskip do końca?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

// W porządku.

[Andreas D.]

korobov

//Także…

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Klejnoty może i nie stały się przyjacielskie wobec siebie, ale przynajmniej przestały myśleć negatywnie o sobie nawzajem. Teraz dobrze by było ich sobie przedstawić.

[Andreas D.]

korobov

Schowała harfę do swojego klejnotu. Wstała i ukłoniła się lekko.
-Przepraszam za tą… Erę ciszy… Może teraz przedstawię siebie i swoich towarzyszy. Jestem Czarna. Mówcie mi po prostu czarna. A to są moi towarzysze z wyspy - pokazując chronologicznie, jak się pojawili.
-Lewek, Kwarc, perła i Ametyst. Czarną perłę chyba już znacie, ale ona przyleciała z wami, także… - Powiedziała z lekkim uśmiechem.
-A, Steven… Mógłbyś przedstawić nam swoje towarzyszki?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Steven wstał i podszedł do swoich przyjaciółek. Wpierw, do Granat.
-To jest Granat! Fuzja Rubinu i Szafiru, którego ten Rubin miał chronić, uciekli od Niebieskiego Diamentu i znaleźli moją mamę!
Po tym podszedł do Ametyst.
-A to jest Ametyst! Wyinkubowała się z Pierwotnego Przedszkola niższa niż inne Ametysty i dołączyła do mojej mamy!
Wszystko to mówił wesoło i entuzjastycznie.

[Andreas D.]

korobov

Spojrzała się dokładnie na Granat, po czym przerzuciła wzrok na Ametyst. Jeszcze raz spojrzała się na granat.
-Nie sądziłam, że jeszcze zobaczę Granaty… A co do pochodzenia… - Po czym odwróciła się do swoich.
-Lewek przypłynął tu kilka miesięcy temu na pniu jakiegoś drzewa. Kwarc i Perła zostały zrobione przeze mnie… W sumie wczoraj. A Perydot to… Już inna historia. Ale ty, granat, pewnie wiesz, co? - Powiedziała, po czym spojrzała się na granat lekko się uśmiechając.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Granat tylko się uśmiechnęła i pokazała kciuk do góry.

[Andreas D.]

korobov

Uśmiechnęła się.
-Nie wiem, co zrobiły diamenty, jednak… Chcę przeprosić. Nie byłam w stanie im przeszkodzić. - Po czym podeszła do ametyst.
-Ametyst… Ametyst ametyst… Niepokorny duch, skłonność do walki jak kwarcowate… A mimo to widzę, że jednak masz coś z innych klejnotów? Wyjątkowość diamentów? Diamenty powstają pod wysokim ciśnieniem i temperaturą z węgla. Jednego z pospolitszych pierwiastków. Czy jesteśmy rzadkie? Na swojej drodze spotkałam z conajmniej 9 planet będącyh wielkimi diamentami! Ale planety z ametystu nie widziałam nigdy.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Ametyst kiwa głową i udaje, że rozumie co mówi do niej Czarna Diament i w jakim celu to robi.

[Andreas D.]

korobov

-Nie masz najmniejszej ochoty ze mną rozmawiać, racja?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Ametyst się nerwowo uśmiechnęła.
-BYĆ MOŻE.

[Andreas D.]

korobov

Usiadła zatem przed ametyst z szeroko otworzonymi oczyma. Na różową zawsze działało.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Wyraz twarzy Ametyst wygląda w tej chwili mnie więcej tak:

[Andreas D.]

korobov

-Jakbym miała uszy zamiast oczu, to patrzyłabym się uszami. A tak mam oczy, więc się patrzę oczami.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Ametyst się serdecznie zaśmiała.

[Andreas D.]

korobov

-Raz spotkałam rasę istot, których głową było ucho. Dziwne były to stworzenia, należało rozmawiać szeptem, bo inaczej padały jak bakterie pod ultrafioletem. A niedaj wszystko kichnąłeś, broń masowego rażenia!