Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-Na pewno w Stevena?
-Chyba, że wolisz Ametyst albi Granat… Ale… Rób, co chcesz.
Perydot zmieniła się w kraba.
Popatrzyła się na to. -To… Dosyć męczące… Taka gwałtowna i duża zmiana formy.
Krabodot zastukała szczypcami.
-A teraz się odmień lepiej. Krab z klejnotem jego wielkości na szczypcach jest…
Perydot wróciła do swojej naturalnej formy. -Mam coś jeszcze zrobić?
-Nie, wystarczy… A, nie czujesz się jakoś… Inaczej?
-Tylko trochę zmęczona.
-Byłabyś dłużej i mogłabyś się zdestabilizować.
-Ale to się nie stało, na szczęście.
Pocałowała perłę w klejnot. -Tęskniłam…
Perła się szeroko uśmiechnęła. -A wiesz, że Biały Diament jeszcze trzyma pierwsze ubranka Różyczki?
-Ooo… Chyba każdy tęsknił… Ale czy ona za mną tęskniła, czy zapomniała…
-Miała w gablocie twoje szpilki, Mój Diamencie.
-Szpilki… Zapomniałam o nich… Ale chodziło mi o różową…
-Co z Różyczką, Mój Diamencie?
Przyłożyła swój klejnot do klejnotu Czarnej. -Teraz… Już wiesz… - przesłała jej informację na temat różowej, któr miała od 120 mln lat.
Czarna Perło: -LoooooOOOOOOOOooooooooooooooO!
-Też nie jestem w stanie tego pojąć… Jednak tak zdecydowała… I szanuję decyzję.