Wyspa Krakatau {ZIEMIA}

[Andreas D.]

korobov

-Biforst! Próbowałam otworzyć Bifrost! Potem zaczął świecić i…
Ekran się zatrzymuje, zaszarza się, poza czarną diament
-Dzieci, pamiętajcie by nie biegać z ostrymi przedmiotami. Zwłaszcza, gdy są wykonane z mitycznego metalu.
Następuje dalszy ruch

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Dokładnie. Kto Ci dał tej miecz?! Masz tylko 920 milionów lat, kochaniutka! Oddaj mi ten miecz i nic nie powiem twojej matce! Zgoda?-podeszła do Diament i wyciągnęła ręce.

[Andreas D.]

korobov

-Dał mi go Odyn, syn Bora, mąż Frei, ojciec Thora, Lokiego, władca Asgardu, wszechojciec. I mam wiek około 1/13 wieku wszechświata. Ale może się spytam, co się stało?!

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Nie obchodzi mnie twoje szemrane towarzystwo! Zdestabilizowałaś kosmos i musisz ponieść za to karę! Oddaj miecz i przyjmij swoją kartę jak to przystoi na Diament taki dorosły za jakiego się uważasz.

[Andreas D.]

korobov

-Chwila, stop. Można mi wyjaśnić OD POCZĄTKU, co się właściwie dzieje?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Ty postanowiłaś się pobawić w robienie ran w rzeczywistości, Kosmos to wyczuła i mnie tu wysłała! Nie spodziewałam się po tobie czegoś takiego! Zawsze byłaś taką rozsądną kruszynką!

[Andreas D.]

korobov

-Hola Hola… Jaka Kosmos? To kosmos nie jest całym Wszechświatem?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Naprawdę nie pamiętasz mnie ani Kosmos? Co się z tobą działo, że mnie nie znasz? Zawsze chciałaś ze mną przebywać całymi dniami!

[Andreas D.]

korobov

-Dostałam… Utraty pamięci… Na Homeworldzie była Rebelia… Walczyłam z białą o obalenie systemu kast… Była fuzja moja z innymi klejnotami. Biała użyła jakiegoś promienia… Trafił perłę… Wyłamałam się z fuzji… Thorgal był bardziej nabuzowany niż wcześniej… Kolejne co pamiętam to ta wyspa, a wokół mnóstwo lawy…

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Ta nieznana osoba wzleciał i przytuliła Czarny Diament.
-Moje ty biedactwo, nie wiedziałam tego…-powiedziała bardzo spokojnym i miłym dla ucha tonem.

[Andreas D.]

korobov

Jest lekko zszokowana, ale też smutna.
-Biała ma rację. Do niczego się nie nadaję… Powinnam się podporządkować… A nie wzniecać Rebelię… A kiedy stała się Vibraniowym diamentem…

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Jej “ciocia” poleciała do twarzy Czarnej Diament i przyłożyła jej palec do ust.
-Ciiiii… To nie twoja wina, tylko nasza. Nie zamartwiaj się tym wszystkim tak bardzo.

[Andreas D.]

korobov

-Ale… Kim pani jest? - Odpowiedziała lekko smutnym tonem.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Jestem Czas, twoja ciocia i jedna ze stworczyń rasy Klejnotów.

[Andreas D.]

korobov

Czas… Czas czas… Niestety nic nie wyskakiwało jej w umyśle. Czas jest tylko upływem jednostek chronometrycznych (chonomów).
-Przepraszam, ale… Ja naprawdę pani nie znam.
//Nie wiadomo, ile Czarna była na Homeworldzie po Rebelii oraz co zrobiła jej Biała podczas bycia klejnotem.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Czas wygląda na zmartwioną.
-A więc nie pamiętasz też pewnie swojej matki, ani Kosmosu? Rzeczywistości? Potęgi? Umysłu?

[Andreas D.]

korobov

//Czyli jej matką jest Dusza?
-Nie, nie pamiętam. Z resztą czy rzeczy niepojęte mogą istnieć materialnie? O, chwila, przese mną stoi czas.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

// Tak samo jak Białego Diamentu. //
-Tak, dokładnie. Pomyśleć, żeawet Kosmos Cię nie odnalazła, kochanie.

[Andreas D.]

korobov

-Za to wyglądało… Jakby Biała doskonale wiedziała, gdzie jestem… Ale wytłumacz mi wszystko raz jeszcze… Od początku. Samego początku. Proszę.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Od początku wszechświata, czy od początku twojego istnienia?