Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Perydot się przytuliła do głowy Diamentu.
A teraz spróbowała przyzwać broń fuzji.
Diament przywołała samą włócznię, stosowną do rozmiaru fuzji.
-Hm… A to ciekawe… Chyba jeszcze nie mam wystarcxająco siły… Albo nie mam broni…
Tak, to całkiem możliwe, że jest jeszcze za słaba.
-Ej, Perydot. Sama spróbój przyzwać. Może masz?
Perydot wzruszyła ramionami. -Moja broń to raczej te stałe wzmacniacze.
-Ale spróbuj. Kto wie?
-Czy muszę, Czarna?
-Obecnie Mroczna. W fuzji każdy klejnot się inaczej nazywa. Ale jak uważasz.
-Dziękuję… Mroczna. A szybko skończy się tą cała fuzja?
-Są dwie opcje. Albo się rozsynchronizujemy, albo zostaniemy tak na zawsze.
-Proszę, nie zostawaj tak na zawsze!-powiedziała zrozpaczona Perydot.
Zdjęła perydot i kwarc na ziemię. Rozbicie fuzji mogłoby być złe w skutkach dla nich.
Perydot i Kwarc usiadły sobie na ziemi.
Spróbowała rozszczepić fuzję.
Perła i Czarna Diament po chwili stslybobok siebie jako oddzielne istoty.
Spojrzała się na perłę. -I… Jak było?
Perła padła na ziemię wycieńczona.
Uklękła przy niej sprawdzając, czy wszystko dobrze. -Zapomniałam o tym…