Statek Larsa i Defektów

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Mój Panie, to brzmi jak Imperium Diamentów. Z tym, że Imperium Diamentów ciągle się rozszerza. Czy mam jakieś rozkazy, Mój Panie?

[Andreas D.]

Woj2000

-Tak. Może mogłabyś opowiedzieć mi więcej o historii waszego ludu?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Nie wiem dużo, Mój Panie. Jestem tylko Perłą z drugiej ery. Wiem, że Diamenty zaczęły kolonizację od podbicia ponad czterdziestu planet. Potem rozbudowały armię oraz zmodernizowały się oraz zaczęły powiększanie Imperium. Od zawsze 3 Diamenty- Żółty, Niebieski i Biały.

[Andreas D.]

Woj2000

-Ery… drugiej? - zapytał sie skonsternowany - Co to oznacza?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Era druga zaczęła się po zakończeniu Wielkiej Kolonizacji. Dla Klejnotów z niej charakterystyczny jest brak specjalnych zdolności, Mój Panie.

[Andreas D.]

Woj2000

-W sensie, że nie masz tych wszystkich mocy, tak?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Tak. Nie mogę zmieniać kształtu ani przyzywać broni.

[Andreas D.]

Woj2000

-Rozumiem. Co nie zmienia faktu, że nawet bez tego możesz być dobrą służką. - powiedział wesoło, wstając z podłogi. - Służące z Ziemi nie miały żadnych z mocy Klejnotów, a i tak radziły sobie świetnie.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Perła się ukłoniła.
-Czy są jakieś rozkazy, Mój Panie?

[Andreas D.]

Woj2000

-Hmm, to już będzie wszystko na teraz. - powiedział, po czym dodał łagodniej - Dobrze się spisujesz, Perło.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Dziękuję, Mój Panie.
Perła ładnie stoi obok Billa trzymając się za dłonie tak jak Niebieska Perła.

[Andreas D.]

Woj2000

Dewey postanawia wyjść z pokoju, by udać się na mostek kapitański.Kiedy to robi, siada sobie na jednym z wolnych foteli i patrzy sobie spokojnie w przestrzeń kosmiczną za szybą.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Perła chodzi krok w krok za swoim panem, ale się nie narzuca ani nie odzywa. Tylko podążą.

[Andreas D.]

Woj2000

Dewey od czasu do czasu spogląda na nią i na sposób, w jaki trzyma ręce. Wydaje mu się to urocze.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

A Perełka tylko stoi blisko swojego pana i ani drgnie.

[Andreas D.]

Woj2000

-Własna służąca - wyrwało mu się cicho. W głosie wyraźnie było słychać pewną nutę satysfakcji i samozadowolenia - Jak wielki pan.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Tak, jesteś wielki, Mój Panie.-najwyraźniej ma dobry słuch.

[Andreas D.]

Woj2000

-Heh, znam większych panów - powiedział nieco żartobliwie - Na przykład Diamenty. Czy prezydenta Stanów Zjednoczonych.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Dla mnie jesteś największym ze wszystkich, Mój Panie.

[Andreas D.]

Woj2000

Powoli zaczynało mu się to wszystko podobać.
-Dziękuję - powiedział, po czym powrócił do patrzenia w kosmos - W życiu nie pomyślałem, że kiedyś będę zwiedziać kosmos i spotykał kosmitów…