Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-Każdy ma w tym swoją winę, Perło - oznajmił, siląc się na obiektywność w tonie głosu
Perła po prostu tuli swojego pana.
W końcu postanawia odwzajemnić ten uścisk.
-Wszystko będzie dobrze, jestem tutaj, Mój Panie…
-Dziękuję ci za to, moja Perełko - powiedział, dalej ją tuląc.
-Czy lepiej się już czujesz, Mój Panie?
-Tak, już lepiej - oznajmił z ulgą, przestając ją obejmować. - Świetnie się spisałaś.
-To mój obowiązek dobrze się spisywać, Mój Panie! Zasalutowała.
Próbował odwzajemnić salut, ale kiepsko mu to wyszło. Do tego prawie naciągnął sobie mięsień, próbując to wykonać.
-Och, mój panie, nie musisz mi salutować, jesteś dużo wyżej ode mnie. Zaczęła masować rękę z uszkodzonym mięśniem.
-U nas na Ziemi nawet zwierzchnik sił zbrojnych odwzajemnia salut swojego podległego, niezależnie od jego statusu. - powiedział, próbując nieco oddalić myśli od tego niewielkiego, acz irytującego bólu.
Perła dalej delikatnie masuje naciągnięty mięsień i cichutko nuci.
Czuje, że ból metodycznie znika. Co jak co, ale jego służka potrafi masować.
Perła na koniec masażu pocałowała miejsce które bolało. Ból całkowicie ustał.
-Jesteś cudowną służką, Perło powiedział usatysfakcjonowany, po czym ponownie usiadł na wolnym fotelu.
-Naprawdę, Mój Panie?-gwiazdki w oczach.
-Tak! - odpowiedział radośnie, wciąż siedząc w fotelu, po czym dodał - Okaż swoją radość, jeśli tego chcesz.
Perła stoi uśmiechnięta i chichocze ze złożonymi dłoniami.
To chyba najsłodsza rzecz, jaką Bill widział ostatnio. Oczywiście nie licząc Padparadży.
Perła mówi wciąż chichocząc. -Czy mogę otrzymać fizyczne pogratulowania?