Poczuł ponownie to uczucie wygranego życia. Nikt by mu nie uwierzył, gdyby opowiedział, co ostatnimi czssy przeżywał. Sądy za piractwo, zabawianie się z kosmiczną przywódczynią czy kochająca go służąca leżąca na jego kolanach.
Pozwala jej na to. Sam czuje sie przeszczęśliwym człowiekiem, mogąc trzymać w objęciach śpiącą uroczo Perełkę. W międzyczasie muskająca do tej pory włosy i twarz ręka ruszyła wzdłuż jej szyi w dół, by móc podotykać jej barku i ramienia.
Jest to dla niego bardzo przyjemne uczucie; móc dotykać czegoś takiego. Przez chwilę w mózgu pojawiła się nawet myśł, by rękę przełożyć jeszcze niżej, na uda i nogi. Jednak postanawia to przemyśleć. Chyba powinienem zachować jakieś granice, nie? - myślał sobie.
Oj, oj tam, co Ci zrobią, przecież nikt nie patrzy, a ona bez twojej zgody nie powiedziałaby nawet o tym, że ją zgw*łciłeś.-powiedział jego wewnętrzny głos.
Zdziwił się. Rzadko się zdarzało, by jego wewnętrzny głos doradzał mu takie rzeczy. I to w tak impertynencki sposób.
-* Nie mogę. Przecież to też jest osoba. Znienawidziłaby mnie za to.* - odpowiada mu w myślach Bill.
Oj tam, oj tam, całkiem miła jest, tylko ty ją od pind wyzywasz. No dalej, rób z tą Perłą co chcesz, dawaj, spełń swoje najgłębsze rządzę!-dalej mówi jego wewnętrzny głos.
Chyba domyślał się, o co tu chodzi. -Myślisz, że nie potrafię się kontrolować, co? - pomyślał szyderczo - Poza tym, jako część mojego umysłu powinienieś wiedzieć, że jarają mnie bardziej inne rzeczy. Konkretniej, większe rzeczy