Oj, oj tam, co Ci zrobią, przecież nikt nie patrzy, a ona bez twojej zgody nie powiedziałaby nawet o tym, że ją zgw*łciłeś.-powiedział jego wewnętrzny głos.
Zdziwił się. Rzadko się zdarzało, by jego wewnętrzny głos doradzał mu takie rzeczy. I to w tak impertynencki sposób.
-* Nie mogę. Przecież to też jest osoba. Znienawidziłaby mnie za to.* - odpowiada mu w myślach Bill.
Oj tam, oj tam, całkiem miła jest, tylko ty ją od pind wyzywasz. No dalej, rób z tą Perłą co chcesz, dawaj, spełń swoje najgłębsze rządzę!-dalej mówi jego wewnętrzny głos.
Chyba domyślał się, o co tu chodzi. -Myślisz, że nie potrafię się kontrolować, co? - pomyślał szyderczo - Poza tym, jako część mojego umysłu powinienieś wiedzieć, że jarają mnie bardziej inne rzeczy. Konkretniej, większe rzeczy