Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Po chwili tego miziania zapytał się nieśmiało: -Czy… czy mógłbym dotknąć twoich włosów?
Diament obniżyła włosy.
Zaczął je dotykać i pieścić.
Są jak idealnie oszlifowana porcelana. Gładziutkie, podczas przesuwania nie ma prawie żadnego oporu.
-Masz cudowne włosy… - powiedział, gładząc je
-Wiem to.
-Idealne… -rzekł rozmarzony, wciąż je dotykając.
Biała Diament zaczęła gładzić swoje włosy.
-Ciężko mi to przyznać, ale ona cała jest… idealna - powiedział cicho, przestając ją gładzić po włosach.
-Jak Ci się podobają moje paznokcie?
Spojrzał się na nie. -Ładne. -rzekł krótko.
-A moje buty? Biała Diament spojrzała na swoje buty.
-Także ładne. Dość… symetryczne.
-Czy chcesz mi wymasować stopy?
Zdziwił się niepomierne -Może… ale musiałabyś zmniejszyć się trochę… - mówił zaskoczony propozycją.
Diament zdejmuje buty i z hukiem stawia je obok Billa. -Nie ma potrzeby.
Cóż miał poradzić na upór tej kobiety? Podszedł więc do tych gigantycznych stóp i próbował je masować swoimi niewielkimi rękoma.
Są tak samo gładkie jak jej włosy. Diament patrzy na małego ludzika masującego jej stópki.
Bill postanowił spojrzeć się na nią, jednocześnie nie przestając masowania, by wyczytać coś z jej twarzy. -* Ciekawe, co ona sobie teraz myśli * - zastanawiał się, masując najbardziej gładkie stopy, jakich kiedykolwiek dotykał.
Nie za bardzo da się coś wyczytać z jej twarzy. Cały czas ma na niej ten nieskazitelny uśmiech na jej perfekcyjnie czarnych ustach.