-Poza tym, że czekam z niecierliwością na nasze ewentualne spotkanie? To nie. - powiedział, siląc sie szarmanckość. Zaczynało mu trochę brakować czułości Niebieskiej Pańci.
Billa zszokowała ta odpowiedź. Zarumienił się mocno i odwzajemniając uśmiech, odpowiedział nieśmiało:
-O-oczywiście. To będzie dla mnie przy-przyjemnością.
Zaczął się nad tym trochę zastanawiać. Po krótkiim czasie odparł:
-Czyżbym został jej… faworytem? - zastanawiał się, przypominając sobie określenie na ulubieńców królowych i cesarzowych z dawnych czasów.