Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-Chciała władzy. I potęgi. Ja bym jej tylko przeszkadzała…
-Niewdzięczny bachor. Ty jej dałaś wszystko i ci się tak odpłaciła…
-Tak… Gdybym tylko mogła to naprawić…
-Może kiedyś to się uda… Nie można tracić nadziei…
-Tak… Widzisz, ja wciąż widzę w niej dobro. Chyba potrafisz się domyślić moich mocy i mojej roli?
-Manipulujesz poczuciem winy i sumieniem innych? - zapytał się po dłuższym zastanowieniu.
-Tak, między innymi tak. Ale nie potrafię ruszyć duszy Białej. Potrzebuję do tego moich sióstr.
-Dlaczego nie możesz sama ruszyć jej duszy? Nie jesteś już wystarczająco potężna?
-Dałam jej za dużo mocy. Poza tym, żeby znowu była całkiem… Dobra, to muszę jej zmniejszyć formę świetlną i usunąć wspomnienia do pewnego momentu.
-Kto wie… może uda ci się znaleźć twoje siostry. Bądź dobrej myśli… - powiedział, próbując ją jakoś pocieszyć.
-Och, na pewno je znajdę, nawet wiem gdzie są. Problemem jest przekonanie ich do współpracy.
-Ciężkie osoby do współżycia?
-Mało powiedziane. Tylko dwie z pięciu są “dobre” w moim i twoim tego słowa znaczeniu.
-Naprawdę ci wpsółczuję, Duszo. - powiedział, podchodząc do niej. Chciał ją jakoś ująć i wesprzeć dobrym słowem bądź gestem.
Dusza obojętnie patrzy się przed siebie.
Przestał podchodzić i nieco przygnębiony usiadł na ziemi: -A to ja narzekam na swoją rodzinę…
-Ty też masz poważne problemy, po prostu na swoim poziomie.
-Oczywiście, że mam. Syn nie chce mnie znać, zaś ja sam za wszelką cenę próbuję znaleźć kogoś, kto mnie pokocha, a tym samym da trochę czułości i odrobinę bezpieczeństwa…
-Przecież jesteś kochany!
-Może i tak, ale nie w sposób romantyczny… -oznajmił smutnie.