Statek Larsa i Defektów

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Wiesz, że właśnie przywróciłam z siostrami Biały Diament do formy dziecka? Poszło szybciej niż myślałam, bez wybuchów, ani kosmicznym bitew.

[Andreas D.]

Woj2000

Wuttzeszczył oczy ze zdumienia i zaniemówił, wciąż siedząc na Ziemi.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Zamierzam ją oddać komuś na Ziemi. Może jakiś dobry człowiek ją adoptuje i nareszcie dobrze wychowa.

[Andreas D.]

Woj2000

-Hmm, nie wiem, kto mógłby się do tego nadać. - zaczął się zastanawiać - Teoretycznie Stary Universe ma już doświadczenie z klejnotowymi dziećmi, bo samego jednego już wychowuje…

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Hmm… Masz rację, pan Universe może być dobrym wyborem.

[Andreas D.]

Woj2000

-Ale nie jestem pewien, czy chciałby przyjąć na wychowanie jeszcze jedno dziecko. Sam wiem, jak czasami dzieci potrafią wykończyć. - oznajnił, przy drugiej kwestii mówiąc żartobliwym tonem, po czym kontynuując poważniej - Zawsze możesz również porozmawiać z Klejnotami w tej sprawie, one przecież też wychowywały Stevena…

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Cóż, coś się wymyśli, to jest pewne. Nawet jeśli będzie trzeba ją oddać do sierocińca.

[Andreas D.]

Woj2000

-Wszystko, tylko nie sierociniec! - powiedział ostrzegawczym tonem - Pobyt tam zmieni ją nie do poznania. Może tam stać się jeszcze gorsza niż była teraz! A mimo wszystko… ona już zbytnio nie zasługuje na kolejne krzywdy. W końcu została naprawiona, prawda?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Tak… Skoro tak mówisz, t9 pewnie masz rację. Chcesz ją zobaczyć?

[Andreas D.]

Woj2000

-Bardzo chętnie - oznajmił nieco beznamiętnie.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Zza Duszy wyszła ta sama istotka co wcześniej. Z tym, że teraz ma metr wysokości. Odezwała się wesoło:
-Cześć!

[Andreas D.]

Woj2000

Uśmiechnał się na jej widok i przy niej przykucnął:
-Witaj, malutka! Jak się masz?
Mimo wesołego usposobienia względem niej, wciąż nie mógł uwierzyć, że tyranka, która dręczyła go i jego przyjaciółkę, ponownie została taką uroczą istotką. Zaraz potem przyponiał sobie o innej sprawie i natychmiast zwrócił się do Duszy:
-Zaraz… A co z ich spotkaniem? Biała kazała mi zaaranżować spotkanie z innymi Diamentami, bo chciała z nimi powspominać dawne czasy. Co z tym teraz mam zrobić?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Dusza złapała się za głowę.
-Ups… Tego nie przemyślałam, prawdę mówiąc. Przepraszam.
Mały Diamencik się tylko uśmiecha i stoi obok swojej “mamy”.

[Andreas D.]

Woj2000

-Może, jeszcze zanim odstawimy malutką Diament na Ziemię, to może damy jej ostatni raz spotkać się z jej siostrami? - zaproponował Duszy.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Hmm… To byłoby bardzo miłe, ale lepiej nie. To może być… Niebezpieczne. Lepiej przy najbliższym spotkaniu z Diamentami,.spytaj się co zrobiły w gwieździsty dzień w galaktyce Andromedy.

[Andreas D.]

Woj2000

-Hmm, dziwne pytanie. Dlaczego akurat w Andromedzie? - zapytał się zdziwiony tą poradą.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-To tylko takie hasło. Zrozumieją kiedy je powiesz.

[Andreas D.]

Woj2000

-Rozmowa przez komunikator też się liczy? - dopytał się niepewny, gdyż w najbliższym czasie tylko taką ma mozliwość kontaktu z Diamentami.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Tak, nie ma różnicy w jaki sposób im to powiesz.
Biały Diamencik podszedł do Billa i przytulił jego nogę.

[Andreas D.]

Woj2000

Dał jej się przytulić, po czym zaczął lekko głaskać ją po głowie.
-Miałaś rację, Duszo. Naprawdę jest słodka. - powiedział, dalej ją głaszcząc.