-Szczerze? Cieszę się, że wraz z osobami, na których mi zależy, w końcu powrócę do domu… - mówił zadowolony, zapominając w objęciu Różowej Perły na o troskach kosmicznego życia.
-Bez żadnych zmartwień. I bez żadnych złych, ogromnych bab. Tylko nasza dwójka razem i w spokoju… - powiedział, instyktownie nieco przyciskając głowę do jej ciała.
-Wiem, ale… ale… Ja nadal nie wybaczyłem tego sobie. - powiedział wyraźnie przygnębiony, po czym zaczął odrobinę łkać. Czuł, że poczucie winy za to wszystko powróciło.