Statek Larsa i Defektów

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Tak… Ja też niedługo wrócę. I w końcu pozwiedziam z tobą Ziemię!

[Andreas D.]

Woj2000

-Bez żadnych zmartwień. I bez żadnych złych, ogromnych bab. Tylko nasza dwójka razem i w spokoju… - powiedział, instyktownie nieco przyciskając głowę do jej ciała.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-I twoja służka, zapomniałeś o niej? Jest bardzo wierna.

[Andreas D.]

Woj2000

-Oczywiście, zgadzan się. Moja Perełka… - powiedział zadowolony, wciąż mocno opierając się głową o jej prawie porcelanową, świetlną formę.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Pomyśleć, że to ja kiedyś byłam Twoją Perełką
…

[Andreas D.]

Woj2000

Wyrwało go to z nastroju i przypomniało mu wszystkie złe rzeczy, jakie jej zrobił.
-To prawda. Byłaś. Ale dopuściłem się okropnych rzeczy…

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Wybaczyłam Ci wszystkie, wiesz o tym?

[Andreas D.]

Woj2000

-Wiem, ale… ale… Ja nadal nie wybaczyłem tego sobie. - powiedział wyraźnie przygnębiony, po czym zaczął odrobinę łkać. Czuł, że poczucie winy za to wszystko powróciło.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Dewey poczuł przytulasa od dwóch osób jednocześnie, ale to nie powstrzymuje jego niezwykle natężonego poczucia winy.

[Andreas D.]

Woj2000

Normalnie by się cieszył z takiego obrotu spraw, ale zamiast tego, nadal łka w poczuciu winy.
-Jestem okropnym człowiekiem… - mówi przez łzy.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Wcale jest Mój Pan złym człowiekiem…-powiedziała służąca Billa przy przytulaniu go.
-Ona ma rację…-wtrąciła się Różowa Perła.

[Andreas D.]

Woj2000

-Może tak, a może nie…- skomentował, nadal dając się tulić.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

PD:
-Nie jesteś, Mój Panie!

[Andreas D.]

Woj2000

-Dzięki za dobrze słowa, ale niezbyt mi się tak wydaje… - rzekł nadal przygnębiony Bill.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Obie Perły zaczęły jednocześnie przytulać głowę Billa.
-Mój Panie, wiem, że nie powinnam Ci rozkazywać, ale nie mów tak!

[Andreas D.]

Woj2000

Te czułości z rąk bliskich mu osób powoli, acz skutecznie zwalczały jego smutek.
-No… dobrze. Postaram się. -mówi, ocierając łzy - Po prostu… naprawdę się wstydzę tego, co zrobiłem i nie chcę tego znowu zrobić… Nie chcę znowu was skrzywdzić…

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Bardzo dobrze, Mój Panie, bardzo dobrze.

[Andreas D.]

Woj2000

Milczał i już weselszy dawał się tulić dwóm Perłom.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Perły przestały tulić.
RP:
-Już lepiej?

[Andreas D.]

Woj2000

-Tak… -odpowiedział, usmiechając się, po czym zwrócił się do swojej służki: -I co z tymi częściami?