Dewey był zaskoczony. Jego reakcja mogła wydawać się dośc przesadzona, ale była prawdziwa.
-Ale no… Przecież… Ty wyglądasz… Masz wszystko na swoim… Jeszcze mówisz jak… Czy to oznacza, że jestem… -mamrotał, jednocześnie wymachując rękami wokół jej postaci.