Wszystko w swoim czasie. Najpierw ogarnie jednak swoje życie, by zabierać się za całą ludzkość. Tak czy siak, musi wrócić na Ziemię. Dlatego też na chwilę porzucił czcze bajania i wyczekiwał na powrót na rodzinną planetę.
Tak ale pewnie tylko częściowo. A swoją drogą: Bill zaczął się zastanawiać nad tym jak jego syn zareaguje na to, że jego ojciec powrócił z jakimiś dwiema kobietami, z czego jedna z nich traktuje go jak swojego pana…
Do tego pewnie zadzwoni do psychiatryka, gdy usłyszy historię Billa o Larsie w kosmosie, złej białej dyktatorce, porywaniu służących dla okupu i podlizywaniu się Diamentom.
Bill postanowił, że nie będzie o nich opowiadać. Wtedy uznanie za szaleńca będzie miał gwarantowane. A na resztę rzeczy ma przecież dowody. Niezależnie od tego, co jego syn na to powie, spokojnie mu uwierzy. A przynajmniej ma taką nadzieję.