Statek Larsa i Defektów
- 
 Woj2000 Woj2000-* Jestem zaszczyczony, że przymujesz moje pochwały z taką lekkością, Pani * - powiedział, po czym ukleknął przez nią na oba kolana. 
 ,Normalny" Dewey nie wiedział co się dzieje i próbował z tym walczyć, jednak jego oryginalna świadomość była wciąż spychana coraz głębiej w czeluści własnego umysłu. W końcu uświadomił sobie, przegrywa batalię o kontrolę nad samym sobą.
 -* Czy jest coś, co mógłbym dla Ciebie zrobić, Moja Diament? * -powiedział nabożnie, patrząc się na swoją nową panią.
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
 Woj2000 Woj2000-Pocałunkowi? Emm, jakby to powiedzieć. - mówił, czując się skonsternowany. Nieczęsto musiał wyjaśniać szczegółów czułości wiecznym bytom. W końcu powiedział: 
 -No cóż. Jeśli kochasz jakąś osobę, to na pewno czujesz, radość, euforię, pożądanie oraz… szczęście. O bliskości nie wspomnę.
 Zaraz potem dodał łagodnie:
 -Może jeszcze przed utratą formy zaznasz tego? Nigdy nic nie wiadomo.
- 
- 
- 
 

 
 