Statek Larsa i Defektów
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Woj2000
Dewey stanął jak wryty. Kojarzył ją z rysunku Perły. Była to Niebieska Diament. Miał rację; już nigdy nie uwolni się od klątwy wiecznego psucia innym szyków.
,Teraz pewnie naślę na Larsa obławę i wszyscy zginiemy" - pomyślał.Z perspektywy Diament druga strona połączenia wyglądała jak milczący, umorusany łzami i krwią człowieczek, z którego twarzy można było wyczytać mieszaninę nienawiści do siebie, smutku i zaskoczenia.
-
-
-
-
-
-
Woj2000
Łapie się za głowę.
-Wiedziałem! Wiedziałem, wiedziałem, wiedziałem! -podnosi głos, prawie zawodząc potępieńczo. - Najpierw Biała włazi mi do mózgu i na własne życzenie niszczę wspólnie z nią zalążki własnej relacji z jedyną osobą, która mnie znosiła, potem Żółta wymusza na mnie porwanie swojej służki, bym mógł ratować swój godny pożałowania żywot, a teraz jeszcze jedna będzie prześladować mnie i innych z powodu moich czynów! -
-
-
-
Woj2000
-Zacznijmy od wyjaśnienia trzech rzeczy. Po pierwsze: nie chciałem jej porywać. Po drugie: w sprawach okupu powinna pani skontaktować się raczej z kapitanem Larsem. Po trzecie: z powodu pewnych okoliczności Perła przeszła pod kuratelę innej osoby -wyjaśniał, czując brak chęci do życia podobny do jego rozmówczyni - Ale mogę pokazać, że Żółta Perła jest cała.