Statek Larsa i Defektów
-
-
-
-
-
Woj2000
Łapie się za głowę.
-Wiedziałem! Wiedziałem, wiedziałem, wiedziałem! -podnosi głos, prawie zawodząc potępieńczo. - Najpierw Biała włazi mi do mózgu i na własne życzenie niszczę wspólnie z nią zalążki własnej relacji z jedyną osobą, która mnie znosiła, potem Żółta wymusza na mnie porwanie swojej służki, bym mógł ratować swój godny pożałowania żywot, a teraz jeszcze jedna będzie prześladować mnie i innych z powodu moich czynów! -
-
-
-
Woj2000
-Zacznijmy od wyjaśnienia trzech rzeczy. Po pierwsze: nie chciałem jej porywać. Po drugie: w sprawach okupu powinna pani skontaktować się raczej z kapitanem Larsem. Po trzecie: z powodu pewnych okoliczności Perła przeszła pod kuratelę innej osoby -wyjaśniał, czując brak chęci do życia podobny do jego rozmówczyni - Ale mogę pokazać, że Żółta Perła jest cała.
-
-
Woj2000
-O nie, nie zamierzam niszczyć wszystkiego tylko dlatego, że ktoś postanowił dać mi coś zrobić samodzielnie. -oznajmił - Okup wynegocjuje ktoś inny. Jeśli chodzi o Perłę, zaraz postaram się tu ją przyprowadzić.
Po czym poszedł do pokoju z Żółtą i Białą Perłą, gdzie wstydząc się niemiłosiernie, udało mu się po dłuższym czasie wytłumaczyć obu klejnotom całą sytuację. -
-
Andrzej_Duda
Twoja Perła raczej nie jest przestraszona.
Żółta patrzy w komunikator wzrokiem “POMÓŻ MI, BŁAGAM”.
ND:
-Cieszę się. Mimo wszystko, to ty powinieneś o tym zadecydować. Moja siostra nie lubi czekać i o dziwo szanuje Cię za odwagę. Lepiej będzie, jeśli ty zdecydujesz. Proś o okup w granicach normalności. -
-
-
-
Woj2000
-Tak - powiedział - Chciałbym w tym miejscu przeprosić wszystkie osoby, którym moja desperacka chęć przeżycia i postawienia na swoim dała się we znaki i doprowadziła do tak wielu niepotrzebnych szkód. -w tym miejscu zaczął się spoglądać na Perły i w stronę zejścia do ładowni, gdzie obradowała załoga - Okazuję skruchę za wszystko, co uczyniłem, gdyż doprowadziło to wyłącznie do nikomu niepotrzebnego cierpienia.Jeśli zaś chodzi o sytuację z Żółtą Perłą, to nigdy nie chciałem do czegoś takiego dopuścić. Sam wiem, co to znaczy stracić bliskie osoby, dlatego czuję wyrzuty sumienia z faktu, że kiedykolwiek sprawiłem, że ktoś cierpi z tego powodu. Jeśli nadarzy się okazja, nie będę długo zastanawiać się nad poddaniem się karze, nieważne już, jak srogiej. Zasłużyłem sobie na to.
Po czym powoli obrócił się na pięcie i zaczął snuć się w stronę ładowni, by poinformować Larsa i Defekty o całym zajściu.
-Potrzebne jest jeszcze jakieś miejsce spotkania, pani Diament. - powiedział niemalże mechanicznie, idąc w stronę miejsca obrad piratów. -
-
Woj2000
Wystrzeszczył swoje gały ze zdumienia, po czym odwrócił się ponownie w jej stronę.
-Jeśli Diament nie obawia spotkać się z kimś takim, jak ja i piraci, to niech tak się stanie. - mówił do przywódczyni, czując jednocześnie, że zaraz sam z powodu tych wszystkich emocji rozklei się całkowicie. - Postaramy się tam dotrzeć jak najszybciej. -