Statek Larsa i Defektów

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Katastrofa. Wychodziły z niego same defektywne Kwarce, udała się tylko jedna Jaspis.

[Andreas D.]

Woj2000

Aż go zamurowało. Największa atrakcja przyrodnicza jego kraju była tak naprawdę jakąś fabryką kosmicznych robotów.
-ROBILIŚCIE W NIM KLEJNOTY?!

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Perła jest całkowicie spokojna.
-Tak…W połowie Rebelii Rose Quartz Homeworld nie miał zbyt dużo żołnierzy do walki z rebeliantami i potrzebowaliśmy na szybko stworzyć wojsko. Voila, tak powstało Przedszkole Beta.

[Andreas D.]

Woj2000

-A nie mogliście… Nie wiem, ogłosić powszechnego poboru do wojska czy coś? Byłoby to prostsze niż tworzenie nowych żołnierzy w ziemskich kanionach…

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Chyba nie do końca rozumiesz system kast Homeworld. Każdy Klejnot ma swoją określoną rolę od inkubacji do roztrzaskania. Lapisy terraformują planety aby można było na nich tworzyć kolonie, Rubiny to ochroniarze, Szafiry to stratedzy,a Perły to służki i tak dalej. W tym przypadku Kwarce to żołnierze.

[Andreas D.]

Woj2000

W końcu mu się rozjaśniło.
-Aaaa, to tak to u was działa. - powiedział, po czym dokończył z ulgą - Jak się cieszę, że na Ziemi każdy może spełniać się w tym, co chce.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Nawet nie chcesz wiedzieć jakie dziwactwa wyszły z tego Przedszkola… Może kiedyś odwiedzimy to miejsce?

[Andreas D.]

Woj2000

-Nie mam nic przeciwko - powiedział wesoło, po czym lekko objął ją ramieniem i dodał - Po powrocie zrobimy razem wiele fajnych rzeczy, Perło.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Na przykład co?

[Andreas D.]

Woj2000

-No nie wiem… -dodał niepewnie - Pozwiedzamy, pospotykamy interesujące osoby czy dowiemy się więcej o przeszłości tej planety. Czy coś.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Nie brzmi ciekawie.

[Andreas D.]

Woj2000

-Ale może być! -odpowiedział zawadiacko, po czym dodał zmieszany - Wiesz, wycieczki po Ziemi to nie to samo co po kosmosie, ale nie jest też źle. Jeśli będzie naprawdę ci się nudzić, to zapoznam cię z ulubioną rozrywką każdego Amerykanina po czterdziestce. Przynajmniej zobaczyć ziemskie obyczaje.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-A jaka jest definicja “ulubionej rozrywki każdego Amerykanina po czterdziestce”?

[Andreas D.]

Woj2000

-Siedzenie w barze, delektowanie się piwem i oglądanie meczu futbolu amerykańskiego przy wrzaskach równie podpitych gości speluny, hehe. - powiedział żartobliwie. - Może być naprawdę zabawnie, zwłaszcza, jeśli ktoś wypije za dużo i zacznie się przewracać.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Nie jestem pewna, czy na mnie, istotę bez organów wewnętrznych, będą działały napoje alkoholowe.

[Andreas D.]

Woj2000

-Ale w piciu nie chodzi o to, by ,działało", tylko o to, by smakowało! - powiedział wesoło - Poza tym, masz magiczne, a raczej kosmiczne, moce. Może umiesz sobie takie wytworzyć?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Ummm… Skąd pomysł, że jestem w stanie produkować alkohol z niczego?

[Andreas D.]

Woj2000

-Eee, chodziło mi raczej o stworzenie sobie organów, dzięki którym można spożywać i trawić ludzkie jedzenie i picie, nie tylko alkohol.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Och… Tak, to już prędzej. Raczej potrafię zrobić coś takiego.

[Andreas D.]

Woj2000

-I proszę! Jak uda Ci sie to stworzyć, będziesz miała kolejną rzecz, którą będziesz mogła sprawdzić na Ziemi!