Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-Co masz na myśli?
-Każdy jest niewinna do tej pory, aż się zbuntuje.
-No, z tym można się w pewnym stopniu zgodzić.
-No kiedy przyleci ta Perła?
-Nie wiem. Trzeba po prostu poczekać - powiedział, po czym ponownie zaczął spoglądać na widok kosmosu widoczny w szybie statku.
-Co robiła Niebieska Diament kiedy z nią rozmawiałeś?
-Wyglądała, jakby była w podróży. Wspominała o misji dyplomatycznej.
-Ciekawe, ciekawe. Coś jeszcze?
-Rzeczywiście nie opierała się, gdy poprosiłem ją o służkę…
-Widocznie naprawdę jej przypadłeś do gustu.
-Tak… - powiedział nieco niepewnie - Nie spodziewałem się nigdy, że w swoim życiu zyskam sympatię kosmicznej olbrzymki poprzez zrobienie z siebie pupilka…
-I jednocześnie potężną sojuszniczkę.
-To fakt. - oznajmił - W końcu to ona sprawiła, że Żółta choć odrobinę zaczęła mnie tolerować.
-I dostałeś służącą.
-To też prawda.
-I to taką w pełni dostosowaną do Ciebie.
-Dokładnie. I do tego jeszcze kilka innych upominków. - powiedział, spoglądając na swój strój i komunikator ukryty w kieszeni spodni.
-Tak… Tylko ja nic nie dostałam.
Milczał przez chwilę, po czym odpowiedział niepewnie: -A co… z wolnością od wpływu Białej?
-To dostałam wcześniej. Mówię o teraźniejszości. Ty dostałeś strój i własną Perłę, twoi koledzy amnestię i części do statku, a ja nie dostałam nic.