Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
“Lepiej?” -Uznajmy, że jestem pacyfistą.
Tanzanit go całuje w usta.
“Tak.”
Ki wał, bańka zablokowała usta. -Ona wróciła. Nie ryzykuj.
Pp “Dobry pomysł kochanie…”
Tanzanit go tuli.
“Jak jej nie odwzajemnię chociaż przytulenia to ona nie da mi spokoju. Wybaczysz mi to?” Odwzajemnił przytulasa.
“Tak…”
Tanzanit się cieszy.
-Ta…hehehe…-sprawdził na kamerkach co z Kryształową Drużyną.
Siedzą dalej w swoich kwaterach i nawet nie wiedzą, że jest nowa członkini załogi. Tanzanit czule tuli Forstryt.
Ale będzie cock-block. Nadal ją tuli. “Ona chyba się przylepiła na amen.”
“;-;”
Tanzanit: -Kocham Cię. Mam nadzieję, że nigdy mnie nie zdradzisz…
Delikatnym kopnięciem prądu poraził Ametyst.
Ametyst wpadła zaskoczona do pokoju sterowniczego. -CO TO BYŁO, KTO MNIE KOPIE PRĄDEM, ZARAZ TEMU KOMUŚ SKOPIE TYŁEK?!
“Mogę ją poofnąć?”
-Bo ja wiem? Może na czymś się oparłaś? “Kogo?”
// EKHEM AMETYST AM-ET-TYST NIE TANZANIT Chyba, że specjalnie to napisałeś, to ok//
“HMMMMMMMMMMMMMMMMM”