Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Pp Siedzi na miejscu pasażera spokojnie.
Tanzanit wyciąga włócznię i wściekła biegnie do PP.
Pp Siedzi. Patrzy na swój miecz.
Tanzanit przyzywa drugą włócznię. Jedną rzuca w PP, a drugą przygotuje do walki.
Pp Unik. -C-co pani robi?-schowała miecz “Pomocy…”
Pp Unik. -C-co pani robi?-schowała miecz
“Pomocy…”
T: -CHCIAŁAŚ MNIE ZABIĆ!
Pp -Z-zabić?
Udał się bezszelestnym krokiem do kokpitu z gotowymi ostrzami.
Pp -…
T: -NIE MOGŁAŚ PO PROSTU ZE MNĄ POGADAĆ?!
Pp -O co pani chodzi?
T: -NIE UDAWAJ, ŻE NIE WIESZ O TEJ KLATCE!
Pp -Jakiej klatce?-pobiegła do Forstrytu.
-Co jest, Perło?
Tanzanit odpycha Perłę. -TO ONA CHCIAŁA MNIE ZABIĆ!
-Co tu się odpie*dala…
Tanzanit: -TO ONA WŁĄCZYŁA TĄ KLATKĘ!
Pp Stanęła za Forstrytem.
-Wybacz, ale ja to już z nią załatwię. A jeśli będziesz nadal chciała ją skrzywdzić to wybacz, ale będę musiał cię powstrzymać. -rzekł, po czym na swoim miejscu postawił klona a on w trybie niewidzialności skradł się za Tanzanit.
Pp Udaje przestraszoną