Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Kij w du*e, dalej go goni.
Taki kij w dupie, dogoniłeś, bo… Jej statek się zatrzymał.
Przeskanował statek po kryjomu za miejscem, przez które mógłby się włamać, jak np. wentylacja.
Jest coś takiego. Otwarta na oścież klapa na górnej części dachu. Właśnie się zorientowałeś, że jesteś na ziemskiej orbicie.
“Zawiesił” statek w miejscu nad tym, a następnie wyszedł i cicho wszedł przez klapę.
// www.grupy.jeja.pl/topic,64323,statek-tanzanitu.html
I cyk, ich trójka tu wbiła.
Tanzanit szepcze do ucha Forstrytu miłe i motywujące rzeczy.
Pp Usiadła obok fotelu kapitana.
Wewnętrzne uhmke.gif Siadł na miejsce pilota i fru na Homeworl
Pp -Ech…
Tanzanit masuje kark Forstrytu i go rozluźnia.
Sikret mesedż “O co chodzi?”
“Jestem ciekawa kiedy to się skończy. Nie czuję się z tym dobrze…”
Tanzanit szepcze mu do ucha: -Chcę, żeby było Ci miło…
“Sam kurde nie wiem. Po prostu zaśnij albo zostań w statku, nie będziesz musiała na nią patrzeć. Jakoś postaram się ją pozbyć, ale nic nie obiecuję.” -Uhm…o co ci chodzi?
Tanzanit dalej bardzo przyjemnie masuje Forstryt.
“Wolę nie spać.” Pp Siedzi
“Wolę nie spać.”
Pp Siedzi
“Faktycznie.” Spróbował wskoczyć w nadświetlną do Homeworld.
Statek Tanzanitu wchłonął trochę energii z twojego statku i musi się odnowić. T: -Kocham Cię.